Kupię sobie kota i zamieszkam z
nim na skraju czasu, na małej wyspie leżącej gdzieś poza wszystkimi mapami.
Będę chodzić z nim rankiem na spacery, a wieczorem zwijać się obok niego w
kłębek tak, żebyśmy razem tworzyli dwa kłębki obok kominka – kłębek koci i
ludzki. Na wyspie nie będzie więcej zwierząt, będziemy tam tylko my dwoje. Nikt
nie będzie nas oceniać, kot nie będzie oceniać mnie a ja nie będę oceniać kota.
Jedynym naszym towarzyszem będzie wszechobecny ocean wody i ocean gwiazd. Wyobraź
sobie, jak wspaniałe życie będziemy wiedli, ja i kot. Nie będzie ambicji, bo i
po co komu ambicje, kiedy obok wyspa, kot i morze. Do czasu kiedy kot zacznie
budować łódź, bo w kociej głowie zrodzi się chęć ucieczki. Zbuntuje się
przeciwko pięknu naszego życia i wtedy i we mnie zacznie kiełkować uczucie
złości i smutku. Oddalę się od kota i na drugim końcu wyspy zacznę budować
swoją łódź, zerkając od czasu do czasu przez ramię, by ocenić rezultaty starań
kota. Wtedy wyspa pozna uczucie zawiści, i zbuntuje się przeciwko nam. Gdy
wsiądziemy na nasze łodzie, by wydostać się z nikąd wyspa sprawi, że do nikąd
będziemy wracać w nieskończoność, zmuszając nas, byśmy okrążali ją tysiące
razy. A łodzie moja i kocia będą płynęły w przeciwnych kierunkach. Za każdym
razem, gdy spojrzę kotu w oczy będę widzieć w nich kłębek koci i ludzki skulone
obok kominka, a kot w moich oczach będzie widział jedynie swoją zawiść.